Nadchodzi wieczór, zbliża się pora, kiedy Twoje dziecko pójdzie spać. Zwykle zajmuje mu to nie więcej niż pół godziny, dlatego dajesz sobie odpowiedni bufor czasowy i rozpoczynasz wieczorny rytuał na godzinę przed rozpoczęciem ulubionego serialu. Masz 30 minut w zapasie, przecież zdążysz, prawda?
I AKURAT tego dnia, kiedy jest premiera nowego odcinka „Gry o tron” / „M jak miłość” / cokolwiek tam wieczorami oglądasz, AKURAT wtedy Twoje dziecko będzie zasypiało 3 razy dłużej niż zwykle. Czy ono robi to specjalnie? Czy zna na pamięć program telewizyjny i orientuje się w dniach tygodnia, mając zaledwie pół roku?
Inna sytuacja: następnego dnia masz ważne spotkanie, odwiedziny gości, rozmowę o pracę, coś, co wymaga bycia w miarę w dobrej formie psychofizycznej. Dziecko wybudza się w nocy, usypiasz je tak, jak zwykle, a ono „na złość” nie chce zasnąć. Płacze, denerwuje się, kręci.
Dlaczego mi to robisz, mały człowieku?
Mózgowe Wi-Fi
Żeby zasnąć, trzeba czuć się bezpiecznie (chyba, że dziecko wypłakało się i padło z powodu zmęczenia płaczem, aby chronić resztki energii). U małych dzieci gwarantem bezpieczeństwa jest spokojny rodzic. Jeśli rodzic jest w miarę rozluźniony, oznacza to dla jego potomstwa, że wszystko jest w porządku i nic im nie grozi.
Ale gdy rodzic jest w napięciu (choćby spowodowanym przemyśleniami typu: czy Jon Snow umrze, czy nie umrze? lub presją czasową Może zdążę, śpij już, szybciej, śpij, aaa jeszcze kwadrans albo Rany, jak mnie się chce siku…), dziecko to napięcie wyczuwa. A gdy wyczuwa napięcie, stwierdza:
Oho, coś się dzieje. Matka jest zdenerwowana. Może napada nas obce plemię? Nie śpię, poczekam, aż się wyjaśni, co dalej: uciekamy, czy zostajemy!
Dlaczego nie zasypia? Bo subtelne wskazówki wysyłane przez rodzica, aktywują układ współczulny malucha. To część układu nerwowego odpowiedzialna za mobilizację jego organizmu do działania (walcz lub uciekaj). Jego pobudzenie sprawia, że przestajemy się czuć senni. Na pewno kiedyś doświadczyłaś jego działania: już prawie przykładałaś głowę do poduszki, a burzliwa dyskusja w Internecie lub niemiły telefon „podniósł Ci ciśnienie” tak, że momentalnie odechciało Ci się spać.
Jakież to wskazówki informują Twoje dziecię, że matka/ojciec są poddenerwowani?
Przede wszystkim to mowa ciała (szybsze, bardziej chaotyczne ruchy) i barwa Twojego głosu (zwłaszcza przy piątej pobudce, kiedy „rośnie nam gula” z wkurzenia, zaczynamy mówić ze szczękościskiem i niższym tonem niż normalnie). Uwierz mi, że inaczej trzymasz dziecko na rękach, inaczej je kołyszesz i inaczej mu śpiewasz, gdy jesteś wyluzowana, a inaczej, gdy w głowie galopują Ci różne myśli. Wtedy nawet „Ach, śpij kochanie” może brzmieć jak groźba!
Gdy światło nie jest zgaszone, dzieci widzą nasze źrenice i niepoddającą się świadomej kontroli mimikę twarzy (mikroekspresje – króciutkie, nieznaczne grymasy zdradzające przeżywane przez nas emocje). Ogarniają, że nerwowo zerkamy na zegarek (który jest jednym z gorszych sprzętów w sypialni, co wyjaśniałam w tym artykule). Nawet jeśli nic nie mówimy, nasz oddech i tętno jest przyspieszone. Może nawet pachniemy inaczej (zwłaszcza, jeśli zbieramy się do wyjścia z domu: lakier do paznokci, perfumy)? Dzieci to wyczuwają – ich przetrwanie zależy od czułości radarów nastawionych na opiekunów, od których są zależni. W koncepcji Self-Reg (książkę o tym tytule serdecznie polecam, klik!) Stuart Shanker nazywa to obrazowo mózgowym Wi-Fi.
Dlaczego babciom często się udaje?
Czy już wiesz, dlaczego tak wiele babć lub niań osiąga spektakularne sukcesy przy usypianiu niemowląt? Rezultaty wynikają z tego, że się nie starają. Że są zwykle bardziej wypoczęte niż młodzi rodzice (a więc ich bazowy poziom pobudzenia jest zwykle niższy) i nie idą w napięciu pt. „ile to będzie trwać” i „czy się uda”, ale z pewnością i spokojem pt. „trójkę swoich wychowałam” lub „jestem opiekunką od sześciu lat, nie ma takiego dziecka, z którym bym się nie dogadała”.
Między innymi z tego samego powodu czasem nie udaje się ojcom, zwłaszcza za pierwszym razem: kiedy martwią się, jak uśpią dziecko, nie posiadając mlecznych piersi, sprzedają mu trochę własnego pobudzenia i faktycznie – na zasadzie samospełniającej się przepowiedni – nie udaje im się wtedy (bo tak naprawdę brak piersi nie jest problemem, nawet gdy niemowlę z mamą usypia wyłącznie przy piersi. Pisałam o tym szerzej tutaj)!
Dzień vs noc
Zachowanie możliwie jak największego spokoju, wzięcie trzech głębokich oddechów przed podjęciem jakiejkolwiek akcji jest szczególnie ważne w środku nocy i u najmłodszych dzieci.
Jedną z dwóch najważniejszych charakterystyk ułatwiających niemowlętom nauczenie się rozróżniania dnia od nocy jest aktywność w ciągu dnia kontra spokój i cisza w nocy (drugą jest światło kontra ciemność). Innymi słowy, jakiekolwiek nocne poczynania opiekunów – przewijanie, karmienie, odbijanie, noszenie – powinny się odbywać w stylu „na leniwca”. Tak, aby pokazać maluchowi, którego cykl dobowy dopiero się ustanawia (a powinien być już stabilny do 4 m.ż.), że noc służy przede wszystkim do spania, a nie do aktywności.
I co teraz?
Wiem, że to trudne, że przy siódmej pobudce, zwłaszcza jeśli zrywamy się w środku głębokiego snu i musimy wypełznąć z łóżka, w głowie mając widmo ostatecznej pobudki o 5 rano i jazdy samochodem na ważne spotkanie, zachowanie spokoju graniczy z cudem. Doraźnie warto próbować przede wszystkim głębokiego oddychania i praktyk mindfulness. A długofalowo – wierzę, że posiadanie wiedzy, o tym dlaczego coś się dzieje, jest w jakimś stopniu pomocne, a tę wiedzę już masz 🙂 Gdy przestajemy myśleć o tym, jak o złośliwości albo niespotykanej żadnej innej matce upierdliwości naszego dziecka, a o normalnym, ewolucyjnie zrozumiałym zachowaniu, schodzi z nas część frustracji. W pracy nad własną gospodarowaniem energią przydaje się wspominany przeze mnie Self-Reg.
A wieczorem – zachowanie w pamięci, że większość seriali jest dostępnych na platformach online. I wszystko mija, nawet najdłuższa żmija 🙂
Jeśli chciałabyś przesunąć porę wstawania oraz zasypiania Twojego dziecka o około 1–2 godziny, to zapraszam Cię na stronę kursu "Moje dziecko późno chodzi spać!". Skrócisz czas usypiania i odzyskasz swoje wieczory!
„Pani Od Snu”. Psycholożka, terapeutka poznawczo-behawioralna bezsenności (CBT-I), pedagożka, promotorka karmienia piersią i doula. Mówczyni i trenerka (pracowała jako ekspertka od snu m.in. z Google, ING, GlobalLogic, Agorą i Treflem), prelegentka TEDx. Certyfikowana specjalistka medycyny stylu życia – IBLM Diplomate – pierwsza w Polsce psycholożka z tym tytułem. Wspiera dorosłych i dzieci doświadczające problemów ze snem.
Więcej o Magdalenie TUTAJ.
Doskonały artykuł, pozwala wiele sobie poukładać w głowie 🙂
Dzieki! Od dwoch tygodni zmagam sie z trudnym usypianiem. Przestane sie zmagac 😀 Niby wszystko to wiem, ale trafilas idealnie w moment, kiedy warto bylo sobie przypomniec.
Dziewiec lat temu, ja desperacko probujaca pisac prace dyplomowa. Cicho, cichutenko wymykam sie o czwartej nad ranem, corcia napojona i wydajaca sie spac dosc twardo. Siadam do komputera i… tupot malych stop. „´Mama, mamo…” a na drugi dzien Dzien Swistaka. I na trzeci i wlasciwie raczej regula niz wyjatek. Szarpanina emocjalna, moje miotanie sie, lzy na klawiaturze. I opowiesci o innych dzieciach, ktore, napojone nad ranem, spaly podobno jeszcze dwie-trzy godziny. Dzieki za ten artykul – teraz wiem, ze HNB sa jeszcze bardziej w wirtualnej epoce lowcow i zbieraczy niz inne dzieci.
mój najskuteczniejszy sposób na uspienie dwuletniej coreczki to – mama zasypia pierwsza 🙂
Świetny blog i świetny artykuł! Prawda z tym niedostosowaniem się spania dzieci do wymagań rodziców ? Moje dziewczyny trudno w tygodniu z łóżek wyciągnąć przed 7.00, a w dni wolne od szkoły/przedszkola od 6.00 są już na nogach!
Hej. Jestem mamą dwulatki i 4 mies. Syna. To. Co piszesz to prawda. Syn długo zasypia i wcale mu się nie dziwię, bo bez przerwy myślę o tym że córka ZNOWU siedzi sama oglądając bajkę zamiast tulic się i bawić z mamą. Bez przerwy siedzi to w mojej głowie. Można szału dostać.
Jakbym czytała o ostatniej nocy u nas! Byliśmy przed stresującym i ważnym dniem (podpisanie umowy kredytowej), a dziecko -jak nigdy- obudziło się przed pierwszą w nocy i nie spało do czwartej!!! Byliśmy wykończeni a ja naprawdę zła i to zła na dziecko. Dziękuję za ten artykuł, bardzo mi pomógł. Pozdrawiam!
Moje mysli przy 10tym nocnym usypianiu 3 tygodniowego syna : „a bylo wziac szczeniaka… juz by nawet umial sikac na dworze… kto mnie do tego namowil… no jak nie szczeniaka to chociaz adoptowac 5cio latka i miec to juz z glowy… chcialas – to masz!…”
Jakimś magicznym sposobem nocne usypianie u mojego 16 miesięcznego syna trwa 15-30min, bez płaczu, bez nerwów, z uśmiechem na buzi odpływa we własnym łóżeczku. Za to drzemki – to potrafi być ponad godzinna masakra pełna ryku, krzyku, łez, szarpania. W łóżeczku nie ma szansy – zwiewa. Niezależnie jak bardzo jest padnięty, czy się już słania – musi być walka. Jak się uda uśpić to śpi najczęściej 2h. Skąd aż taka różnica w usypianiu? Będę ogromnie wdzięczna za wszelkie wskazówki jak sobie z tym poradzić, jak usypiać, jak pomóc.
„Nie śpię, poczekam, aż się wyjaśni, co dalej: uciekamy, czy zostajemy!” – wyobrażam sobie jak moj Kacperek ma takie mysli 😀
Artykuł trafiony w dziesiątkę. Tylko spokoj moze nasz uratować 😀
Super artykuł. Moja córa akurat nocki w miarę przesypia ale w dzień kiepsko. Ma 3 mc i śpi po 20-30 min 3-4 razy dziennie. Rzadko zdarza się dluzsza drzemkę. I przeważnie budzi się niewyspana, zła. Jest sposób aby to zmienić? Coś poprawić, popracowsc aby pomóc jej i sobie , bo czasami usypianie trwa dłużej niż drzrmka:(
Jaka Ty jesteś kochana. Zastanawiam się, ilu rodzicom działasz jak balsam na duszę tak samo jak mnie 🙂 <3
Dziękuję za te cudowne słowa 🙂
Moje dziecko (2 lata 4 mies.) chodzi spac coraz później… była 21, 21.30, 22.00, a teraz idzie spać 23-24, przy czym podczas tego kilkugodzinnego zasypiania domaga się mojej obecności cały czas, a jak wyjde na chwilę – np. po 2h zabaw i turlania sie po łóżku – to jest płacz. Szczerze mówiąc mam tego (a w zasadzie jej) tak bardzo dosyć że najchętniej oddałabym ją komuś na miesiąc żeby mieć świety spokój… i nie, nikt mi nie może pomóc, mąż wyjechał za granicę a dziadkowie nie sa zainteresowani jedyną wnuczką. Mam też wrażenie że post jest dla osób które mają całkiem sporo wolnego czasu… jakie seriale, jakie wyjścia wieczorne?? Ja nie mam kiedy zjeść i przygotować rzeczy dla małej na nastepny dzień!
Patrycjo, zerknij tu, może to będzie dla Was odpowiedź: https://szkolenia.wymagajace.pl/pozno