Gdy pojawiają się problemy z karmieniem piersią polskie matki najczęściej poszukują pomocy u położnej środowiskowej lub lekarza pediatry. Niestety, czasem ich wiedza i możliwość wsparcia okazuje się być niewystarczająca. W niektórych miejscowościach są doradczynie i konsultantki laktacyjne, ale ich liczba to kropla w morzu potrzeb. Natomiast nie wszyscy wiedzą, że w każdym mieście powiatowym pracują co najmniej dwie osoby, które w wielu przypadkach pomagają uczynić karmienie łatwiejszym, a niejednokrotnie wręcz ratują laktację. O kim mowa?
1.Logopeda – w szczególności neurologopeda lub logopeda wczesnej interwencji
Wbrew obiegowej opinii, logopedzi nie zajmują się tylko korekcją wad wymowy u przedszkolaków. Niektórzy pracują już z niemowlętami, zwłaszcza dziećmi urodzonymi przedwcześnie, z zespołami wad wrodzonych, chorymi i z grup ryzyka. Stanowią ważny trzon opieki okołoporodowej na oddziałach położniczych III stopnia referencyjności, czyli tam, gdzie rodzą się dzieci najbardziej potrzebujące specjalistycznej terapii.
Warto odwiedzić neurologopedę lub logopedę wczesnej interwencji, jeśli mamy wątpliwości, czy dziecko prawidłowo chwyta pierś i ssie. Specjalista jest w stanie ocenić podczas konsultacji między innymi:
- budowę jamy ustnej, w tym podniebienia (rozszczepy czy specyficzny typ podniebienia, np. gotyckie może utrudniać karmienie piersią) [1];
- napięcie mięśniowe jamy ustnej, warg, języka (niemowlęta z obniżonym napięciem mięśniowym mają problem z uchwyceniem piersi i wytworzeniem podciśnienia, szybciej się męczą podczas ssania, co może skutkować niepobieraniem odpowiedniej ilości pokarmu);
- długość wędzidełek: podjęzykowego i wargowego (dzieci ze skróconym wędzidełkiem podjęzykowym mają trudności z prawidłowym ssaniem i opróżnianiem piersi, a karmienie jest bolesne dla matki) [2];
- odruchy z głównych punktów twarzy, zwłaszcza zdiagnozować utrudniający karmienie słaby odruch ssania czy wygórowany odruch kąsania [3].
Logopedzi dysponują szeregiem metod, m.in. masaży, których stosowanie może znacząco ułatwić niemowlętom prawidłowe ssanie piersi. Wiedzą również, kiedy rodzice powinni skonsultować się z neurologiem, laryngologiem, chirurgiem lub innym specjalistą. Jeśli konieczne jest wprowadzenie butelki, a dziecko ma być w przyszłości karmione wyłącznie bezpośrednio piersią, pomagają dobrać smoczek i uczą rodziców właściwej techniki podawania mleka (można o tym poczytać pod hasłem „paced bottlefeeding”, np. tutaj). We współpracy z lekarzem lub doradcą laktacyjnym przestawiają także często niemowlęta z butelki na pierś.
Sporo tego, prawda?
Warto wiedzieć, że logopedzi konsultują także niemowlęta w okresie rozszerzania diety. Jeśli więc Twoje dziecko mimo upływu kilkunastu tygodni nadal ma duży odruch wymiotny przy próbowaniu stałych pokarmów, bardzo często się krztusi, toleruje wyłącznie papki, nie zbiera pokarmu z łyżeczki, nie potrafi pić z kubka, nie gryzie lub nie żuje jedzenia prawidłowo, to często pomocna okazuje się porada specjalisty. Jak wygląda wizyta z niemowlakiem u logopedy, napiszę już niedługo.
2.Rehabilitant lub fizjoterapeuta dziecięcy
Niejednokrotnie słyszałam już o problemach z przystawieniem dziecka, prężeniu, wyginaniu się do tyłu, niechęci do ssania jednej piersi lub preferowaniem wyłącznie jednej pozycji do karmienia (np. leżącej na boku), które znacząco utrudniały opiekę nad maluchem. Bywa, że mamy rezygnują z karmienia, które zaczyna przypominać walkę albo dzieci „odrzucają” pierś, a po czasie okazuje się, że problemy można było rozwiązać po konsultacji z fizjoterapeutą.
Czasem trudności, o których mowa pojawiają się po drugim, trzecim miesiącu życia (wskutek np. nieprawidłowego noszenia), czasem są obecne już od urodzenia. Najczęściej wynikają z nieprawidłowego napięcia mięśniowego (wzmożonego lub obniżonego) lub asymetrii, rzadziej są pokłosiem nieleczonego wrodzonego kręczu szyi albo innych zaburzeń. Fizjoterapeuci sprawdzają także poziom integracji odruchów niemowlaka, umiejętności motoryczne i udzielają rodzicom wskazówek w codziennej pielęgnacji. Nawet jeśli okaże się, że trudności w karmieniu nie są rezultatem problemów w rozwoju ruchowym dziecka, to wizyta z pewnością nie będzie straconym czasem.
Gdzie można znaleźć tych specjalistów?
Zarówno logopedzi, jak i fizjoterapeuci pracują w:
- powiatowych poradniach psychologiczno-pedagogicznych. Kontakt można znaleźć w Rejestrze Szkół i Placówek Oświatowych;
- poradniach finansowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia: logopedycznej i rehabilitacji dzieci;
- prywatnych gabinetach – warto szukać logopedów: ze specjalizacją z neurologopedii lub wczesnej interwencji logopedycznej, a także terapeutów metody Castillo Moralesa; rehabilitantów/fizjoterapeutów dziecięcych pracujących metodą NDT Bobath.
Prywatne konsultacje wiążą się z wydatkiem, ale jest on nieporównywalnie mniejszy niż koszt kilkunastomiesięcznego żywienia mieszanką mlekozastępczą (pomijając nieprzeliczalne na pieniądze zalety karmienia piersią dla dziecka, matki, rodziny i społeczeństwa).
Marzy mi się, żeby młoda matka doświadczająca problemów z karmieniem piersią była w naszym kraju otoczona kompleksowym wsparciem doradcy laktacyjnego, lekarzy, logopedy, fizjoterapeuty i psychologa, żeby szybko znajdowała profesjonalną pomoc i mogła realizować własne cele laktacyjne. Oby moja córka mogła już być tego świadkiem…
Szukasz wsparcia i wiedzy, które zapewnią Ci spokojny start w macierzyństwo? Zamów "Czwarty trymestr"!
„Pani Od Snu”. Psycholożka, terapeutka poznawczo-behawioralna bezsenności (CBT-I), pedagożka, promotorka karmienia piersią i doula. Mówczyni i trenerka (pracowała jako ekspertka od snu m.in. z Google, ING, GlobalLogic, Agorą i Treflem), prelegentka TEDx. Certyfikowana specjalistka medycyny stylu życia – IBLM Diplomate – pierwsza w Polsce psycholożka z tym tytułem. Wspiera dorosłych i dzieci doświadczające problemów ze snem.
Więcej o Magdalenie TUTAJ.
U nas bardzo dobrzy specjaliści: logopeda, fizjoterapeuta, psycholog i pedagog są w ośrodku rehabilitacji dziennej, czasem funkcjonują też jako ośrodki wczesnej interwencji, my trafiliśmy po roku czasu z powodu niechęci do jedzenia i opóżnionego rozwoju,okazało się że synek ma słabe napięcie mięśniowe, brak apetytu może być związany z refluksem,czasem to jedyny objaw
Po raz kolejny dowiaduję się z Twojego bloga czegoś nowego. A wydawałoby się, że już tyle czytałam, że powinnam to wiedzieć 😉 Dzięki za Twoją pracę 🙂
U mojej córki refluks byl przyczyną odrzucrnia piersi. Wyginala sie, nie chwytala. Bylam u dwóch doradców. Dopiero pod koniec 3miesiaca w szpitalu zdiagnozowali refluks. Do tej pory (7m) nie chce jeść nawet z butli, codziennie walcze o 10ml. Ale takiego dziecka po prostu nie da sie przystawic do piersi. Dzisiaj juz nie rozpaczam nad tym ze mi sie nie udalo, liczy sie tylko to, zeby jadla cokolwiek.
Karmiłam syna 3,5 miesiąca, w ciąży brałam leki na niedoczynność tarczycy, po urodzeniu je odstawiłam, bo nie wiedziałam, że należy je brać cały czas. Dziecko było dokarmiane mm, pokarm ściągałam też laktatorem Medela swing, co poleciła mi koleżanka w szkole rodzenia. Piłam wzmacniające laktację herbatki Femaltiker, które polecała położna, piłam Karmi, piłam soki z buraków, żeby mieć więcej żelaza. Po 3 miesiącach karmienia pokarmu ściąganego było coraz mniej, jak Mały przesypiał noc bez pobudki, to ja także spałam, czasami jak on spokojnie spał po kąpieli, odciągałam mleko po 10 minut z każdej piersi, wszystko to notowałam. Jak mleko nachodziło, to czułam mrowienie, ale rzadziej niż co 3 godziny. Początki karmienia były trudne, pomagałam sobie i jemu nakładką silikonową z Medeli, świetna sprawa, poleciłam ją kumpeli i również skorzystała i była mi wdzięczna. Nie robię tutaj reklamy. Nigdy nikt nie powiedział mi, że można się zgłosić do neurologopedy z problemami z karmieniem piersią. Jestem w szoku. Szkoda, że tak krótko karmiłam jednak. Na wizytach patronażowych położna mówiła, że synek jest głodny, że ja mam mało pokarmu, mało również siusiał, więc kazała dawać więcej mleka, nie trzymając się wzorców, np. 3 tygodniowe dziecko powinno zjeść tyle i tyle mm. Nasz maluch potrafił wypić bardzo dużo mleczka na raz po moim karmieniu, nawet 90ml, co było dla mnie szokiem, że taki malec może tyle chcieć zjeść 🙂
Mam wrażenie po tamtym okresie, że moje dziecko nigdy nie najadło się w pełni moim pokarmem. Po opróżnieniu każdej piersi przez 30 minut, mały najczęściej dalej płakał… ach….