Czy da się uzależnić dziecko od noszenia?
Kiedy jest się rodzicem małego dziecka, wielokrotnie jest się skazanym na słuchanie dobrych rad bardziej lub mniej życzliwych nam ludzi. W natłoku tych treści łatwo stracić obiektywne spojrzenie, zwątpić we własną intuicję i zaprzeczyć dotychczasowym decyzjom. Jednym z takich stwierdzeń rzucanych przez otoczenie jest: „Nie noś dziecka, bo je przyzwyczaisz”.
Niechciana troska
Kiedy pięcio-, czy siedmiomiesięczniak płacze i uspokaja się tylko na rękach mamy, a ta opłakuje swój kręgosłup, nieraz może usłyszeć: „Widzisz? Mówiłam, żebyś nie nosiła. Teraz masz, co chciałaś, więc nie narzekaj”.
Wiele takich komentarzy wynika zwyczajnie z troski o mamę, chęci, by ulżyć jej w macierzyństwie. Czasem intencją jest dobro dziecka, by nie wyrosło na mięczaka i maminsynka.
Niestety w społeczeństwie cały czas żywe są przekonania o potrzebie podporządkowywania sobie dziecka już od urodzenia (!), niedopuszczania, by manipulowało rodzicami oraz by potrzeby malca nie stały ponad potrzebami rodziców czy dziadków. Wielu dorosłych ludzi nie doświadczyło nigdy akceptacji swoich uczuć oraz potrzeb. Dlatego może być im trudno przyjąć podejście w rodzicielstwie oparte na więzi i na potrzebie budowania relacji.
Relacja oparta na szacunku
Moją intencją jest umocnienie Was – rodziców – w tworzeniu rodziny opartej na bezpieczeństwie, zaufaniu, wzajemnym szacunku. Dziecko na początku nic, a potem niewiele komunikuje słowami. Dlatego to, co płynie z ciała jest kluczową informacją w budowaniu relacji z nim. Jako specjalista od sfery ruchowej, chciałabym przybliżyć Wam uwarunkowania funkcjonowania maluchów, by utwierdzić Was w Waszych postanowieniach, nawet jeśli mielibyście przeciwko sobie cały świat!
Kołysanie w życiu płodowym
Dziecko doświadcza kołysania i noszenia już w życiu płodowym. Ta stymulacja zmysłów zapewnia harmonijny rozwój i przygotowuje dziecko do pracy przeciwko grawitacji, z którą będzie musiało mierzyć się zaraz po urodzeniu. Maluch doświadcza także różnych stanów pobudzenia ze strony matki. Wsłuchuje się w odgłosy pracy jej jelit, sposobu oddychania, doświadcza odmiennego poruszania się jej ciała w stresie, a innego w czasie relaksu. Uczy się w ten sposób, jak mama reaguje na różne bodźce. Dzięki tej wiedzy, noworodek jest w stanie, przytulając się do rodzica, czerpać informację o jego pobudzeniu i harmonizować się z nim. Mechanizm przywierania (regulacji przez przytulenie) jest podstawowym narzędziem tonizującym nadmierne pobudzenie noworodka. Kiedy maluszek jest przytulany przez rodzica, świat zdaje się mu bardziej przyjazny.
Przytulanie czy noszenie?
Noszenie zawiera w sobie dwa elementy – przytulanie i przemieszczanie się z dzieckiem. Z punktu widzenia sensoryki i potrzeb społecznych oba są niezbędne dla prawidłowego rozwoju dziecka. Im trafniej rodzic odpowiada na potrzeby dziecka, tym bardziej jest ono otwarte na nowości. Wzbudza w sobie ciekawość siebie, świata i ludzi. Dlatego należy uznać, że przytulanie i kołysanie jest niezbędnym elementem życia dziecka. Jako fizjoterapeuta muszę jednak dodać małe „ale”. Zazwyczaj jako specjalista rozważam nie tyle same aktywności dziecka, co ich jakość oraz celowość. Co za tym idzie, ważne jest dla mnie, w jaki sposób dziecko jest noszone i w jakim celu.
Odpowiedzi na te pytania będą decydować o pozytywnym lub negatywnym wpływie na rozwój malucha.
Dlaczego nosimy?
Początkowo jest to potrzeba regulacji, wyciszenia, dania poczucia bezpieczeństwa.
Z czasem, niektóre dzieci przestają korzystać z rąk rodzica w celu przytulania. Służą one jedynie do zaspokajania ciekawości światem zewnętrznym. Opiekunowie zmuszeni są wtedy do noszenia dziecka tyłem do siebie, a próba odwrócenia niemowlęcia twarzą w twarz z rodzicem wiąże się z poczuciem niezrozumienia i dyskomfortu. Co więcej, są przypadki, w których dzieci zupełnie przestają się regulować przez przytulanie, a zaczynają uciekać się do mechanizmu odwrócenia uwagi, poprzez bodźce wzrokowe. W takiej sytuacji niepokój dziecka nie jest uświadamiany i porządkowany w relacji z drugim człowiekiem a jedynie przerywany i zagłuszany stymulacją sensoryczną, co nie służy rozwojowi samoświadomości i samoregulacji.
Warunki optymalnego rozwoju
Oczywiście nie ma nic złego w tym, że dziecko jest zainteresowane światem zewnętrznym ani w tym, że cieszą go wrażenia wzrokowe i słuchowe. Ważne jednak, by były one zbierane na drodze własnej aktywności motorycznej dziecka. Zupełnie inaczej przetwarzane są informacje wzrokowe i słuchowe, kiedy niemowlę jest aktywne posturalnie, czyli np. czworakuje lub wspina się. Kiedy dziecko jest nieaktywne, czyli noszone, jego mięśnie tułowia nie pracują w sposób skoordynowany i równomierny, a głowa opiera się potylicą o tułów rodzica. Każda taka sytuacja będzie zniechęcała do pracy własnej nad rozwojem motorycznym i sprawiała tym samym, że doświadczenia służące rozwojowi będą uboższe. Może to wydłużyć proces rozwoju koordynacji i równowagi lub spowodować dominację niekorzystnych wzorców ruchowych. Dlatego, jeśli dziecko chce poznawać świat na rękach rodzica, to zachęcam do tego, by przekierować zainteresowanie na przedmioty znajdujące się na podłodze, wspólnie położyć się i bawić na dywanie.
Chusty i nosidła
Oprócz noszenia na rękach rodzice posiłkują się również chustami i nosidełkami.
Ważne, by sposób noszenia był prawidłowy. Zachęcam, by dobierać nosidła i wiązania z pomocą osób, które są kompetentne w tym zakresie – czyli doradców noszenia. Nauka oparta na filmach umieszczonych w mediach społecznościowych często prowadzi do niekorzystnego pozycjonowania dziecka, a także przeciążania kręgosłupa rodzica.
Noś mądrze!
Każde dziecko do rozwoju potrzebuje bliskości i kołysania. Warto pamiętać, by służyły one wspieraniu potrzeb dziecka, z których najważniejsze jest poczucie bezpieczeństwa, a nie stymulacja zmysłowa. Zachęcam, by zapewniać dziecku różnorodność doświadczeń. Dlatego nawet jeśli maluch lubi być długo noszony, warto proponować mu dużo wspólnych aktywności ruchowych. Nie da się uzależnić od noszenia, natomiast można ograniczyć nim dziecku dostęp do optymalnych doświadczeń warunkujących rozwój. Dziecko rozwija się tylko wtedy, kiedy czuje się bezpiecznie, więc kładzenie go na siłę na podłodze będzie działało na jego szkodę.
Rolą rodzica jest szukanie sposobności na wspólne budowanie tych doświadczeń w przyjaznej atmosferze.
Nie pozwól sobie wmówić, że skrzywdziłeś_aś swoje dziecko, nosząc je i nie miej poczucia winy. Pamiętaj, że każdy człowiek ma swój własny tor rozwojowy, a Ty dajesz dziecku to, co najważniejsze – relację opartą na szacunku dla jego potrzeb.
Twoje dziecko ma prawo nie realizować zachcianek podyktowanych przez otoczenie, a Ty masz prawo być szczęśliwym wbrew otoczeniu, które próbuje Ci to szczęście zabrać.
Autorką powyższego tekstu jest mgr Agnieszka Słoniowska – fizjoterapeutka, terapeutka neurorozwojowa, SI, ekspertka klubu dla rodziców Parentflix.
„Pani Od Snu”. Psycholożka, terapeutka poznawczo-behawioralna bezsenności (CBT-I), pedagożka, promotorka karmienia piersią i doula. Mówczyni i trenerka (pracowała jako ekspertka od snu m.in. z Google, ING, GlobalLogic, Agorą i Treflem), prelegentka TEDx. Certyfikowana specjalistka medycyny stylu życia – IBLM Diplomate – pierwsza w Polsce psycholożka z tym tytułem. Wspiera dorosłych i dzieci doświadczające problemów ze snem.
Więcej o Magdalenie TUTAJ.
0 komentarzy