Nadal pokutuje przekonanie, że karmiąc piersią, jesteśmy skazane na bycie niewyspanymi. „Dałabyś butelkę, to wreszcie byś odpoczęła” – z prawdziwą troską radzą znajomi i rodzina. Co można zrobić, by choć trochę lepiej sypiać, jednocześnie nie rezygnując z dobrodziejstw naturalnego karmienia?
-
Śpij blisko
Im bliżej Ciebie śpi niemowlę, tym łatwiej jest je nakarmić. Dlaczego? Reagujemy szybciej na pobudki, wiec dziecko często nie zdąży porządnie zgłodnieć i mocno się rozpłakać. Dzięki temu łatwiej je przystawić do piersi, połyka mniej powietrza i – w wielu przypadkach – nie trzeba go później odbijać.
Spanie z niemowlęciem w jednym pokoju nie tylko ułatwia karmienie piersią, ale również o 30-50% zmniejsza ryzyko nagłej śmierci łóżeczkowej.
Warto pamiętać, że spanie blisko niekoniecznie oznacza dzielenie łóżka z dzieckiem – choć jeśli robi się to z zachowaniem podstawowych zasad bezpieczeństwa (KLIK!), to spanie w jednym łóżku z niemowlęciem jest bezpieczne. Poza tradycyjnym łóżeczkiem ze szczebelkami jest kilka innych opcji co-sleepingu, które przedstawiłam w tym wpisie.
-
Karm na leżąco
Jeśli dotychczas karmiłaś wyłącznie na siedząco, w łóżku czy na fotelu, uwierz mi – Twoje życie zyska na jakości, gdy tylko nauczysz się karmić dziecko na leżąco. Wbrew pozorom, to nie tylko wygodniejsze, ale także bezpieczniejsze niż karmienie w pozycji siedzącej! Jeśli przyśniesz podczas karmienia z dzieckiem przy piersi (a zdarza się to nie tak rzadko), może ono spaść z Twoich rąk i zaklinować się wśród poduszek lub spaść na podłogę.
Mamom śpiącym z dzieckiem w jednym łóżku lub z dostawką karmienie na leżąco eliminuje jeden bardzo wybudzający czynnik – wielokrotne próby odkładania niemowlaka do łóżeczka. Nie sztuka uśpić, sztuka odłożyć – znacie to?
Nie trzeba przekładać malucha co chwilę z prawej na lewą stronę. Przy odrobinie wprawy większość matek może karmić obiema piersiami na jednym boku („dolną” i „górną”). Warto poćwiczyć za dnia 🙂
-
Częściej proponuj pierś w ciągu dnia
Wskazówka dla mam dzieci starszych niż trzymiesięczne: w tym wieku wiele dzieci „otwiera się” na świat i zaczyna dekoncentrować się przy karmieniach. Karmienia w ciągu dnia bywają krótkie i niezbyt częste. Oooo, mucha przeleciała dwa pokoje dalej, chcę to zobaczyć! Szkoda czasu na jedzenie, kiedy można raczkować! Czasem mamy znajdują ciche odludne (czyt. nudne) miejsce w domu, w którym odbywają popołudniowe i wieczorne karmienia. Świetnie sprawdza się łazienka bez okna ze zgaszonym światłem, różowym szumem i czasem z matką skaczącą na piłce gimnastycznej.
Dlaczego to może mieć sens? Jeśli dziecko zafascynowane eksploracją świata niewiele zjada w ciągu dnia, to swój bilans kaloryczny nadrobi w nocy. Według badań nocne karmienia zapewniają około 20% dobowej dawki kalorii – sądzę, że u rozpraszających się lub wyjątkowo zainteresowanych rozwojem motorycznym czy poznawaniem świata dzieci to może być jeszcze więcej.
-
Nie budź niepotrzebnie!
Zdrowe, donoszone niemowlęta matek bez problemów laktacyjnych budzimy do karmienia (a najlepiej: przystawiamy na śpiocha) nie rzadziej niż co 4 godziny tylko przez pierwszy miesiąc życia! Ze zgrozą wysłuchałam opowieści uczestniczki warsztatów, której pediatra nakazał budzić dziecko co 6 godzin do 18 miesiąca życia! Ten człowiek chyba nie lubi matek 😉
Jeśli niemowlę akurat fajnie śpi, a mamę budzą wypełnione mlekiem piersi, to może ona ściągnąć trochę ręcznie (tylko do uczucia ulgi) albo przystawić dziecko „na śpiocha”, a następnego wieczoru zaproponować mu karmienie, gdy będzie sama kładła się do łóżka.
Uwaga na rozbudzające okołodzieciowe czynności! Zmiany pieluchy w nocy kontynuujemy tak długo, jak długo ono robi w nocy kupę. Zdecydowanej większości niemowląt naprawdę bardziej przeszkadza chłodzenie pośladków i przekręcanie z boku na bok niż mokra pieluszka, zwłaszcza dobrze wchłaniająca jednorazówka. Nie wszystkie niemowlaki na piersi trzeba również odbijać po karmieniach – w nocy wiele niemowląt je spokojnie i nie łyka zbyt dużo powietrza. Przyjrzyj się, czy pionizowanie, energiczne poklepywanie po pleckach i spacery po sypialni trwające po pół godziny są na pewno potrzebne Twojemu dziecku.
-
Usuń przeszkody na drodze do dobrego snu
Karmienie naturalne niejednokrotnie jest obwiniane za dużą liczbę pobudek, choć przyczyn wybudzeń może być naprawdę sporo. Znam niemowlęta, które przestały tak często budzić się na tzw. „trzy ciamknięcia”, gdy do sypialni wstawiono nawilżacz powietrza. Inne śpią lepiej, gdy w nocy w pokoju panuje absolutna ciemność, sprzyjająca produkcji melatoniny. Jest sporo niemowląt zimnolubnych, które znacznie lepiej śpią w chłodniejszym pomieszczeniu (jak to zrobić klik!) i bez plączącej się wokół nóg kołdry.
-
Sprawdź, czy dziecko jest zdrowe
Napisała do mnie niedawno mama dwutygodniowego bobasa, która była już wykończona nocnymi karmieniami piersią. W tym wieku to sprawa dla doradcy laktacyjnego – jest bardzo prawdopodobne, że mama się nie wysypia z powodu problemów z karmieniem. Może dziecko ma zbyt krótkie wędzidełko podjęzykowe, może z innych powodów nie potrafi efektywnie opróżniać piersi, a może mama ma niedobór pokarmu i trzeba popracować nad laktacją.
Inną częstą przyczyną problemów ze snem są alergie i nietolerancje pokarmowe oraz wziewne oraz atopowe zapalenie skóry. O pozostałych najpopularniejszych przyczynach kłopotów ze spaniem napisałam w tym artykule. Warto skonsultować się z zaufanym pediatrą, jeśli czujesz, że za trudnościami dziecka mogą stać przyczyny zdrowotne.
-
Sprawdź, czy Ty jesteś zdrowa
Kiedy mama karmiąca piersią mówi nie o zmęczeniu, a o totalnym wyczerpaniu, często sugeruję wizytę u specjalisty. Zbyt mało mówi się o tym, że po porodzie problemy z tarczycą lub depresja poporodowa wpływa na funkcjonowanie matki w ciągu dnia. Kłopoty z zaśnięciem wieczornym lub w środku nocy? To niekoniecznie musi być „wina” karmienia piersią, to mogą być objawy problemów zdrowotnych. Po porodzie poza wizytą u ginekologa, wielu kobietom przydałoby się zrobienie podstawowych badań laboratoryjnych (morfologia, badania w kierunku anemii, hormony tarczycy etc.).
-
Przestań koncentrować się na swoim niewyspaniu
Badanie przeprowadzone na ponad milionie osób udowodniło, że ludzie śpiący 6-7 godzin na dobę żyją dłużej niż ci, którzy śpią 8 i więcej godzin na dobę. Bycie matką jest więc sposobem na długowieczność 😉
A tak serio, wiadomo z badań, że generalnie mamy tendencję do przeszacowywania swoich potrzeb snu i sugerowania się wskazaniami zegarka bardziej niż wsłuchiwania się we własne ciało i jego wskazówki. Przeceniamy znaczenie „ośmiu godzin nieprzerwanego snu” dla funkcjonowania w ciągu dnia. Tymczasem większe znaczenie niż liczba godzin przespanych jednym ciągiem ma umiejętność szybkiego zasypiania po kolejnej pobudce oraz korzystania z drzemek malucha. „Odpoczywaj (albo śpij) kiedy dziecko śpi”, zwłaszcza, jeśli masz tylko jedno dziecko i możesz jeszcze sobie na to pozwolić.
Ludziom z bezsennością zaleca się wyrzucenie wszystkich zegarów z sypialni. O tym, dlaczego to naprawdę sensowne, pisałam szerzej tutaj. Mam po tym tekście coraz więcej wiadomości od Was, że ten patent naprawdę Wam pomaga 🙂
Kluczowe jest takie zorganizowanie sypialni, aby wszystko było pod ręką – woda (przy karmieniu chce się często pić), przekąski, pieluszki, chusteczki itd. Podstawowa zasada: im mniej się rozbudzasz, tym lepiej
-
Proś o pomoc i przyjmuj wsparcie
Ten człowiek leżący obok z bezużytecznymi sutkami (czyt. ojciec dziecka) najczęściej jest na tyle sprawny, że może Cię wyręczyć w innych czynnościach niż samo karmienie. Przewijanie, odbijanie, kołysanie? Proszę, szturchajcie panów bez wyrzutów sumienia łokciem (budzenie może być biologiczną koniecznością, i to nie ze względu na ich złośliwe udawanie śpiącego, ale dlatego że mężczyźni są mniej nastrojeni na słyszenie niemowlęcych pobudek i często potrzebują zewnętrznego motywatora w osobie kobiety).
Zwróć też uwagę, o której kładziesz się do łóżka. Maluch śpi od 19, a Ty do późnych godzin nocnych gotujesz, sprzątasz, pomagasz w prowadzeniu firmy, wspierasz obce kobiety w grupach facebookowych? Czy to teraz konieczne? Może warto coś odpuścić? Czy ktoś mógłby Ci pomóc w niektórych obowiązkach, nawet jeśli oznaczałoby to inne lub gorsze wykonanie?
Kiedy mówisz komuś nie, mówisz tak komuś innemu. Czasem sobie i swojemu odpoczynkowi – i to też bardzo, bardzo ważne.
Szukasz wsparcia i wiedzy, które zapewnią Ci spokojny start w macierzyństwo? Zamów "Czwarty trymestr"!
„Pani Od Snu”. Psycholożka, terapeutka poznawczo-behawioralna bezsenności (CBT-I), pedagożka, promotorka karmienia piersią i doula. Mówczyni i trenerka (pracowała jako ekspertka od snu m.in. z Google, ING, GlobalLogic, Agorą i Treflem), prelegentka TEDx. Certyfikowana specjalistka medycyny stylu życia – IBLM Diplomate – pierwsza w Polsce psycholożka z tym tytułem. Wspiera dorosłych i dzieci doświadczające problemów ze snem.
Więcej o Magdalenie TUTAJ.
Jedna z rad mojej nieocenionej poloznej brzmiala wlasnie – karm na lezaco. Patent z gorna i dolna sama wymyslilam, przede wszystkim, zeby dziecko bylo od sciany bez ryzyka, ze spadnie. Ale tym akurat moja polozna nie byla zachwycona – jej argumentem bLo, ze to zle wplywa na moj kregoslup – znalazlas jakies informacje moze na ten temat? Przy drugim nauczylam sie jarmic spiac (widok musial byc przedni – przy jednej piersi maluch, a ja przyciskam tetrowa pieluszke do drugiej (hiperlaktacja). 🙂 Ale dzieki temu, przy drugim wysypialam sie lepiej, mimo ze oboje budzili sie rownie czesto.
U
O to to!!! Ja właśnie chcąc się wyspać wpadłam na pomysł Karmiuszki! 🙂 Ta pozycja którą przedstawiasz na górze posta, to była (i jest!) moja ulubiona pozycja do karmienia Tadka w nocy. Albo na boku… Tylko, że ja pod łokieć lub nadgarstek za pleckami dziecka podkładam sobie kulę.
Bardzo chętnie bym karmiła na leżąco, gdyby maluch nie ulewał nosem… i co zrobić w takiej sytuacji ?
Pomocne rady oprócz jednej? Zawsze mnie to rozbawia : śpij w dzień kiedy Twoje dziecko śpi. A gotować, sprzątać itd. mam pewnie wtedy kiedy dziecko gotuje i sprząta? Ot taka luźna i życiowa dygresja?
Spanie wspólnie z dzieckiem to według mnie zaprzeczenie dobrego snu. Wspólne spanie to permanentne czuwanie. Właśnie żeby się wyspać odkładam od samego początku dziecko do jej łóżeczka i polecam wszystkim to rozwiązanie.
Myślę, że ważne, żeby każdy robił tak, żeby wszystkim dobrze się spało. Niektórym śpi się lepiej bez dziecka, innym z dzieckiem. Pozdrawiam 🙂
Dla mnie odkładanie do lozeczka było czuwaniem. Usnąć mogłam mając blisko.
Od początku karmię piersią bez żadnych problemów. Dziecię skończyło dwa miesiące. Od początku budziła się maksymalnie dwa razy w nocy i pięknie śpi. Ostatnio zdarzyło mi się budzić ja ok 5-6 rano żeby ulżyła mojej przepełnionej piersi, dzisiaj sytuacja się powtarza. Oczywiście fajnie jest nie budzić się w nocy, ale bardzo boję się, że brak karmienia może spowodować problemy z laktacja. Czy słusznie? Może zmniejszyć mi się ilość produkowanego mleka i zanikać?
Dobrze jest utrzymywać 1 karmienie w nocy, właśnie by nakręcać laktację. W praktyce to często karmienie nad ranem
Karmienie na żądanie to też karmienie inicjowane przez mamę, której przepełniają się piersi 🙂
Cały post jest kwintesencją moich praktyk przy pierwszym dziecku! Część robiłam intuicyjnie, część za radą wspaniałych położnych ze szkoły rodzenia i CDL, która pomogła mi wyjść ze szpitalnej butelki i uruchomić po wielu bojach kp.
Nocne przewijanie, tylko do kupy, czyli max do 1-2 mca, żadnego odbijania w nocy, zresztą w dzień równie sporadycznie – nie było potrzeby, karmienie na leżąco, w późniejszym czasie na śpiocha ;), pozycję na jednym boku odkryłam nieco później, po 6 mscu, gdy od kilku dni walczyłam z zastojem… położna doradziła mi taką właśnie pozycję, jako że pierś jest opróżniana pod zupełnie innym kątem i zastój nagle ustąpił! Później stosowałam permanentnie, aby nie przekładać małej z lewej na prawą w ciągu nocy… gdy wracałam do pracy po 15mscach, musiałam zacząć 2 dniowym, a później tygodniowym szkoleniem wyjazdowym. Córka fantastycznie poradziła sobie z tatusiem, bez potrzeby substytutu mleka (ze mną było gorzej, odciąganie 2-3 razy dziennie, między sesjami, w hotelowej łazience itp…), ale po 15 mscach karmienia utrzymanie laktacji nie było bardzo problematyczne. Wróciłam i gadzina znów się dostawiła, nakręcając ponownie fabrykę 🙂
Jedna tylko rzecz mi tu nie pasuje, gdy już skończyłyśmy kp – nagle noce stały się bezpobudkowe. Końcówka nocnego kp to było nieustanne spanie z sutkiem w buzi, a próba jego wyciagnięcia kończyła się protestem i pobudką… Jednak ten czas wspominam z rozrzewnieniem 🙂 ile ja wtedy książek przeczytałam w trakcie sesji kp… (oczywiście przy jednym maluchu 🙂 )
Klasyczne porady, ale niestety u mnie nie działają. Moje dziecko ma prawie 10 miesięcy. Na początku fajnie w nocy było bo pobudek było ok 3 i nie czułam się wykończona bo śpimy razem od początku – ona się jeszcze tak nie przemieszczała, więc miejsce na łóżku miał i mąż i ja i dziecko i nawet koty. W dzień zawsze było kiepsko bo dziecko spało po 15 min i nie zawsze udało się zasnąć na tak krótką drzemkę. Z czasem zaczęła sypiać po 30 min w dzień – 2 lub 3 razy dziennie, więc czasem z nią spałam. W nocy budzi sie częściej (do polnocy 3-4 razy, a pozniej tez ok 4 razy choć nie raz to ciągle wybudzanie) do dziś, ale mnie jeszcze to tak nie przeszkadzało. Nie wiem kiedy zaczęło się tak jak jest teraz, ale ja nawet gdy jestem bardzo zmęczona to po prostu nie mogę zasnąć ;(. Nie ważne czy położę się o 19, czy o 22 to kręce się w łóżku i zaczynam też już nakręcać się bo dziecko wstaje o 4;30 (w dzień nie umiem już zasnąć). Jak się uda przysnąć to budzi się młoda. Od razu się rozbudzam bo nawet nie zapadłam w głębszy sen. Karmię ją w łóżku na leżąco, jak ona już skończy to przekładam ją do łóżeczka obok, przy mnie bardzo się wierci, budzi się znowu i chce jeść częściej. Dopiero w nocy gdy znowu sie obudzi to zostaję w łóżku po karmieniu bo wtedy udaje mi się przy niej zasnąć…. ale pobudki są tak częste, że czasem nie moge zapaść w głębszy sen. Mąż najczęściej ją przejmuje jak ona wstaje o 4:30, ja wtedy śpię do ok 6;00, ale tez w trakcie się wybudzam…. nie mam ciągłości snu. Nie wiem ile śpię – nie sprawdzam. Nie mamy w sypialni tv, laptopów, zegarków , a telefon jest w trybie samolotowym by rano sprawdzić tylko godzinę. Mamy rolety, więc jest ciemno,śpię od wielu lat z zatyczkami w uszach bo kiedys wybudzały mnie w nocy koty. W sypialni staramy się by bylo chłodno. Jedyne co mi przychodzi do głowy co mogło by szkodzić mi to jedzenie wieczorem – choc to kolacja, a nie jakieś objadanie, ale może powinnam zjeść wcześniej (choc nie ma kiedy bo 17-18:30 kładziemy spac córkę) Oglądamy film. Niestety zaczęłam się juz tym faktem stresować, że nie mogę zasnąć, więc jest gorzej… boli mnie już głowa rano, czuje się czasem jak na kacu choć nie pije alkoholu. Sprawdzę jeszcze swoje wyniki krwi, może tam coś sie dzieję…. jem dobrze, duzo warzyw, koktajle, kasze – oczywiście na ile dziecko mi pozwoli bo nie teraz nie ma pichcenia w kuchni. Czuję się rozregulowana, a ogólne porady, które znalazłam w internecie nie pomagają w mojej sytuacji. Jestem rozdrażniona i wszystko zaczyna mnie denerwować choc przy dziecku staram się być spokojna – bez nerwów (nawet nie mam kiedy tego odreagować ;()
Warto porozmawiać z lekarzem na ten temat – może będą potrzebne dalsze konsultacje medyczne.
Moja Corcia spala ze mna do 8 miesiaca i karmilam ja w nocy przez sen. Do momentu az wymyslila sobie ze w trakcie karmienia bedzie sie obracac na brzuch ( bo tak lubi spac) z piersia w buzi co oczywiscie konczylo sie tym ze piers wypadala a Corka sie wkurzala i ryczala i musialam ja uspokajac. Po paru razach zaczelam ja karmic jednak na siedzaco. Teraz ma 11 miesiecy i po karmieniu na rogalu pierwsze co robi to przekreca sie na brzuch zanim zdarze schowac piers. Czasem boje sie ze spadnie. Zastanawiam sie czy nie zaczac karmic jej na siedzaco. Kiedy najlepiej przejsc lezenia Corki do karmienia na siedzaco? Wszedzie pokazuja jak karmic niemowlaka a jak karmic roczniaka albo starsze dziecko? Jest tez problem z usypianiem Corki w lozeczku. Nie chce sama zasypiac. Metody typu nie sie wyplacze odpadaja. Klade ja ale ona ciagle wstaje. Poniewaz karmie ja na siedzaco w nocy to po karmieniu odkladam ja teraz do lozeczka. Ale uśpić ja wieczorem to juz zupelnie inna bajka.
Moje dziecko przez sen stęka i jęczy, dlatego wyprowadziłam je z sypialni. Nie byłam w stanie spać przez nawet na te 1,5-2 h przerwy między karmieniami przez te odgłosy tylko ciągle czuwanie.
Kurczę, brakuje mi wyobraźni jak tu podać górną pierś bez zmiany boku i przekładania dziecka. Niedługo pojawi się u nas noworodek i szukam sposobów, jak najlepiej sie wysypiać. Widzę, że przy pierwszym dziecku było dużo „błędów” np. bardzo długo karmiłam co 3h na budzik w nocy….byłam trochę jak zombie. I odwieczny dylemat z kawą, ile pić i kiedy.