W naszej kulturze często powierzamy opiekę nad dziećmi ich dziadkom. Jeśli mieszkasz z dala od własnych rodziców czy teściów, być może z zazdrością słuchasz historii o tym, jak inni zlecają swoim emerytowanym rodzicom odbiór dziecka z przedszkola, pieczę nad przeziębionym szkrabem czy też funkcję pełnoetatowych opiekunów. I to za darmo!
Jak pewnie wiesz, nie ma rozwiązań idealnych i to także – mimo niewątpliwych zalet – idealnym nie jest. Jakie zatem potencjalne wyzwania niesie za sobą powierzenie opieki nad dzieckiem babci lub dziadkowi?
(Treść poniższego artykułu pochodzi z książki „Żłobek, babcia, niania czy ja sama?” autorstwa Karli Orban).
Wpływ na prywatne relacje
Największą trudnością, z jaką wiąże się wykonywanie jakiejkolwiek pracy na rzecz członków rodziny, jest mieszanie się wątku zawodowego i rodzinnego. Ewentualne konflikty i zakończenie współpracy mogą rzutować na prywatną relację między babcią a rodzicami, a w konsekwencji między dziadkami a wnukami. Jednocześnie to, co dzieje się na gruncie rodziny, wokół tematów niezwiązanych z maluchem, może się przekładać na atmosferę w trakcie opieki i komfort obu stron. W rodzinach wielopokoleniowych, układających życie rodzinne pod jednym dachem, opieki nad dziećmi w zasadzie nie da się uniknąć, więc tym istotniejsze są dobra komunikacja i otwartość na siebie nawzajem.
Odmienne wizje
Nie w każdej rodzinie uda się zachować równowagę pomiędzy angażowaniem babci w wychowanie wnucząt i odrębnością młodej rodziny. To trudny temat także dla dziadków: czasem mówią, że choć przypisuje im się odpowiedzialność za dziecko pozostawione pod ich opieką, nie pozwala się na podejmowanie żadnej autonomicznej decyzji (zero wpływu, dużo odpowiedzialności) nawet w bardzo błahych sprawach jak ubranie malucha na dwór. W zgodnym dzieleniu się opieką może przeszkadzać inny styl wychowawczy – mniej lub bardziej autorytarny czy demokratyczny, często wynikający z różnic pokoleniowych. Zdarzają się także różnice informacyjne: w ciągu ostatnich dwóch czy trzech dekad rodzice zyskali niespotykany dotąd dostęp do specjalistycznej wiedzy. Nierzadko to, co zaleca się dzisiaj (np. rozszerzanie diety po 6. miesiącu życia dziecka), kłóci się z rekomendacjami z naszego dzieciństwa. Nie jest to łatwe dla żadnej ze stron. Naszym mamom i teściowym trudno jest przyjąć, że mogłyby działać na niekorzyść dzieci, robiąc to, co „sprawdziło się” kiedyś, i mogą odbierać nowe informacje jako krytykę swoich dotychczasowych działań. Dlatego też stała pomoc babci może wymagać wypracowania zupełnie innych stylów komunikacji, otwartości na wartości i potrzeby drugiej strony oraz uznania Waszej odrębności jako rodziców. Jeżeli czytasz to zdanie i myślisz, że jest Wam bardzo daleko do podobnego miejsca w relacji, zaangażowanie babci może być momentem przełomowym w pozytywnym i negatywnym znaczeniu. Konflikt stwarza okazję do szczerej rozmowy i zmierzenia się z nienazwanymi mechanizmami w rodzinie, a w rezultacie może przynieść nową jakość. Nierzadko po drodze wywołuje „stan zapalny”, nieprzyjemny dla obu stron. Bywa, że prowadzi do wycofania się z kontaktów.
Określenie ram współpracy
W niektórych rodzinach wystosowanie jakiejkolwiek prośby kojarzy się z wydawaniem poleceń i wzbudza duży dyskomfort: do jakiego stopnia i w jaki sposób mogę mówić własnemu rodzicowi, co robić? Czy w ogóle mogę prosić, żeby babcia wyprowadziła dziecko na dwór, i domagać się tego, jeśli sama nie widzi takiej konieczności? Mimo że opieka niani i babci ma wiele punktów wspólnych, nie da się ukryć, że bycie w relacji prywatnej, a nie zawodowej, zmienia optykę i uruchamia nieco inne emocje. Uzgadnianie ram współpracy może być także trudniejsze, jeśli babcia nie pobiera za swoją pracę wynagrodzenia. Czasem zdarza się, że taki układ prowadzi do poczucia emocjonalnego zobowiązania i długu: ja pomagam wam w opiece, wy powinniście w związku z tym… Aspekt dobrowolności jest ogromnie ważny, bo podstawową przyczyną konfliktów jest to, że któraś ze stron zgodziła się na tę formę opieki, by nie urazić odmową drugiej lub mając zupełnie inne wyobrażenie, jak ta współpraca miałaby wyglądać. Dobrowolność obejmuje was wszystkich: jeśli twój partner nie wyobraża sobie codziennej obecności teściowej w swoim domu lub ma z nią bardzo napięte stosunki, pomijanie jego dyskomfortu z nadzieją, że pewnie „jakoś się dograją”, może zostać odebrane jako bycie ignorowanym.
Czy nadąży za maluchem?
Wielu rodziców ma również wątpliwości, czy babcia podoła wyzwaniom opieki nad bardziej wymagającymi maluchami. Czy będzie w stanie zapewnić wystarczająco dużo ruchu i aktywności? Różnica w sposobie spędzania wolnego czasu jest w zasadzie naturalna, bo w końcu każdy z nas ma swoje indywidualne preferencje i pomysły na zaangażowanie uwagi małego dziecka, ale niektórzy rodzice są świadomi tak głębokich różnic między temperamentem babci a malucha, że z troski o któreś z nich nie wyobrażają sobie takiego scenariusza.
Jakie pytania warto zadać sobie i partnerowi, zanim zaangażujecie babcię w opiekę?
- Czy dla obu stron będzie to w pełni dobrowolne rozwiązanie? Czy wszyscy się na nie zgadzają?
- Czy w naszej rodzinie rozmawiamy otwarcie o tym, co trudne, i możemy wyrażać swoje obawy?
- Czy w towarzystwie rodziców nadal jesteśmy w kontakcie ze sobą i dbamy o uwzględnianie partnera/partnerki?
- Jak odbieramy mamę/teściową w kontakcie z dzieckiem? Czy odczuwamy spokój, gdy widzimy ich razem, czy też większość czasu jesteśmy w napięciu?
- Czy mama/teściowa widzi w nas kompetentnych rodziców i jest otwarta na nasze potrzeby i zdanie?
Wielu wyzwaniom można sprostać dzięki otwartej komunikacji. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o tym, jak dbać o zdrową relację z własnymi rodzicami lub teściami w kontekście opieki nad dziećmi – sięgnij po książkę „Żłobek, babcia, niania czy ja sama?”.
„Pani Od Snu”. Psycholożka, terapeutka poznawczo-behawioralna bezsenności (CBT-I), pedagożka, promotorka karmienia piersią i doula. Mówczyni i trenerka (pracowała jako ekspertka od snu m.in. z Google, ING, GlobalLogic, Agorą i Treflem), prelegentka TEDx. Certyfikowana specjalistka medycyny stylu życia – IBLM Diplomate – pierwsza w Polsce psycholożka z tym tytułem. Wspiera dorosłych i dzieci doświadczające problemów ze snem.
Więcej o Magdalenie TUTAJ.
0 komentarzy