Od lat trwa wśród matek spór o to, czy niemowlęta karmione mieszanką śpią lepiej niż dzieci karmione mlekiem matki i czy nie warto w celu przesypiania nocy podawać wieczorem butelkę „na dobry sen”. Ręka w górę, kto nie słyszał historii o tym, jak budzącego się co chwilę malucha dotankowano wreszcie porcją mleka modyfikowanego i spał jak kamień przez siedem godzin? Liczne dowody anegdotyczne (czyli przekazywane z ust do ust) wskazywałyby na to, że rodzaj karmienia istotnie wpływa na sen niemowląt. A jak jest naprawdę? Cóż, rzeczywistość jest nieco bardziej skomplikowana.
Zacznijmy od początku: faktycznie zdarzają się noworodki, które mimo długich i częstych sesji spędzanych przy piersi nigdy nie zasypiają po karmieniu, ciągle płaczą i uspokajają się dopiero po podaniu butelki z mieszanką mlekozastępczą. Nie jest to dowód na to, że sztuczne mleko jest lepsze niż pierś i posiada cudowne usypiające właściwości, ale raczej objaw tego, że bywają dzieci, które nie pobierają wystarczającej ilości pokarmu [1]. Dzieje się tak na przykład wtedy, gdy dziecko nie potrafi efektywnie ssać (np. ma zbyt krótkie wędzidełko podjęzykowe) lub piersi mamy nie produkują wystarczającej ilości mleka (z powodu chorób lub wad anatomicznych). Samo zachowanie niemowlaka to zbyt mało, aby stwierdzić, że się „nie najada”. Należy obserwować także inne wskaźniki skutecznego karmienia (znajdziesz je TUTAJ). Rozwiązaniem takiej sytuacji nie jest przechodzenie na mieszankę na własną rękę, ale konsultacja medyczna, najlepiej z certyfikowaną doradczynią laktacyjną, która oceni sytuację i przygotuje program poprawy laktacji oraz opracuje zasady dokarmiania, jeśli będzie ono konieczne.
A co z parami matka-dziecko, w których karmienie piersią idzie jak z płatka? Skąd się wzięło przekonanie o tym, że zmiana sposobu żywienia malucha wpłynie na przesypianie nocy i czy mamy jakieś dowody na to, że faktycznie tak jest?
Pogląd, że nakarmienie dziecka mieszanką mlekozastępczą pozwoli mu spać dłużej i rzadziej się wybudzać jest przede wszystkim pokłosiem badań nad trawieniem sztucznego mleka z lat 80. ubiegłego wieku [3]. Wykazano wówczas, że niemowlę trawi mieszankę znacznie wolniej niż mleko ludzkie. I choć sztuczne mleko przez ostatnie kilkadziesiąt lat zmieniało swój skład, to nadal daleko mu do pokarmu kobiecego, jeśli chodzi o proporcje tłuszczów, białek i cukrów, nie wspominając o zawartości innych składników odżywczych i odpornościowych [4].
Skoro wiemy, że niemowlęta karmione mieszankami, także tymi współczesnymi, mogą robić się głodne nieco później niż po lekkostrawnym mleku kobiecym [5], to czy gra nie jest warta świeczki? Czy nie warto podawać butelki przed snem, aby dziecko pospało w nocy trochę lepiej? Ano nie warto, z co najmniej kilku powodów:
Po pierwsze, choć faktycznie wiele badań pokazuje, że dzieci karmione wyłącznie piersią budzą się częściej niż dzieci na butelce [6, 7, 8, 9] to sami naukowcy przyznają, że sposób karmienia jest raczej jedną z kilku zmiennych wpływających na wzorzec snu i nie powinien być analizowany bez szerszego kontekstu, na przykład tego, jakimi metodami usypiania jest zastępowane karmienie do snu [10, 11] (obiecuję omówić to w osobnym artykule). Istnieją również wiarygodne doniesienia (analizy nagrań wideo) nie stwierdzające różnic w długości trwania snu i umiejętności ponownego zaśnięcia u niemowląt karmionych naturalnie i sztucznie [12]. Wiemy też, że u młodszych niemowląt karmionych piersią pobudki trwają krócej, więc ich matki śpią na dobę tyle samo [13, 14] lub więcej godzin [15, 16] niż kobiety podające mieszankę. Poza tym statystycznie mniej czasu zajmuje im usypianie maluchów [17].
Po drugie, wbrew pozorom, nie powinniśmy uznawać rzadszego wybudzania się dziecka ze snu za zaletę karmienia sztucznego. Niemowlęta, które rzadziej się wybudzają i więcej czasu spędzają w fazie najgłębszego snu, są narażone na wyższe ryzyko tzw. śmierci łóżeczkowej (SIDS) [18, 19, 20]. Z tego też powodu karmienie piersią, jako promujące naturalny, biologiczny wzorzec niemowlęcego = przerywanego snu [21] jest wymieniane jako jeden z głównych czynników chroniących niemowlęta przed SIDS, zmniejszający ryzyko jego wystąpienia o 50% [22, 23].
Po trzecie, wprowadzenie mieszanki mlekozastępczej przed snem nie musi sprawić, że Twoje dziecko będzie spać lepiej z bardzo prostego powodu – maluchy nie budzą rodziców wyłącznie dlatego, że są głodne. Zapominamy czasem, że opiekujemy się nie tylko układem pokarmowym, ale kompletnym dzieckiem, które poza potrzebą pożywienia, ma też szereg innych, nie mniej ważnych potrzeb fizycznych i emocjonalnych. Niemowlęta i małe dzieci budzą się, bo chcą się napić, bo jest im niewygodnie, za ciepło, za zimno, bo boli je brzuszek, bo uczą się raczkować, bo potrzebują bliskości, dotyku, poczucia bezpieczeństwa, wielozmysłowej stymulacji itd. Wyraźnie widać to u starszych niemowląt: przeprowadzone w 2015 roku badanie, obejmujące 756 matek dzieci między 6 a 12 m.ż., nie wykazało związku liczby pobudek ani ze sposobem karmienia, ani z ilością spożywanych posiłków mlecznych i pokarmów stałych w ciągu dnia [24]. Innymi słowy: karmione piersią czy butelką, jedzące jak górnik przed pracą czy skubiące jak ptaszki, dzieci budzą się w nocy z innych niż głód powodów, a więc zmiana ich sposobu żywienia niekoniecznie pozwoli rodzinie spać dłużej.
Czasem okazuje się, że rezygnacja z karmienia piersią nie sprawia, że matka więcej wypoczywa, bo liczba pobudek pozostaje bez zmian, a na uśpienie dziecka trzeba poświęcić więcej czasu i energii (choć faktycznie w obsługę nocnych pobudek często aktywniej włącza się wówczas ojciec dziecka). Potrzeba bliskości, komfortu, poczucia bezpieczeństwa czy dotyku nie znika po odstawieniu dziecka od piersi, trzeba ją tylko zaspokajać w inny niż dotychczas sposób. Czy na pewno łatwiejszy?
Chcesz wiedzieć, w jaki sposób dieta dziecka wpływa na to, jak wyglądają Wasze noce? Sprawdź szkolenie „Żywienie dziecka a sen".
„Pani Od Snu”. Psycholożka, terapeutka poznawczo-behawioralna bezsenności (CBT-I), pedagożka, promotorka karmienia piersią i doula. Mówczyni i trenerka (pracowała jako ekspertka od snu m.in. z Google, ING, GlobalLogic, Agorą i Treflem), prelegentka TEDx. Certyfikowana specjalistka medycyny stylu życia – IBLM Diplomate – pierwsza w Polsce psycholożka z tym tytułem. Wspiera dorosłych i dzieci doświadczające problemów ze snem.
Więcej o Magdalenie TUTAJ.
Dobre podsumowanie! 🙂
Właściwie na logikę: jeśli mleko modyfikowane jest ciężkostrawne, a mleko matki lekkostrawne, to czy dzieci karmione tym pierwszym nie powinny spać gorzej? Ja po ciężkiej kolacji kiepsko śpię, mam koszmary i często się budzę.
Nie da się karmić piersią i podać na noc porcję mm (w karmieniu mieszanym) bo to by oznaczało, że piersi nie będą opóźnione przykladowo od 18:00 do srodka nocy, gdyż rezygnujemy z 1 karmienia piersią. Słyszałam takie rady, żeby dawać mm/kaszke itp to się wyśpię, ale właśnie niektóre niemowlaki:
1.budzą się przede wszystkim na ssanie piersi i przytulanie,
2.Nie zasypiają po podaniu mm tylko są aktywne przez jakiś czas dopiero później za ok 30-60minut zasypiają, chyba z powodu cukru…nie wiem ale slyszalam takie historie z usypianiem
3. Potrzebują do zaśnięcia ssania piersi, więc jak się w nie „wleje” 120-150ml mm to mają problem bo chcą ssać pierś mleko leci a one już pełne.
Podanie mm nie rozwiązuje problemu z budzeniem w nocy, chociaż ze słyszenia wiem, że niemowlaki na mm potrafią już w 4-5 miesiącu przesypiać noce, co w KP to chyba rzadkość.
Wiem, że to pewnie przypadek i dowód anegdotyczny, ale wśród moich przyjaciół i bliskich znajomych wszystkie dzieci karmione MM śpią dobrze (budzą się raz na butlę albo przesypiają już noce od 20/21 do 5/6). A te, które są na piersi, zapewniają rodzicom maratony wiszenia albo pobudki co 1,5 godziny, w tym także mój egzemplarz ? ja wiem, że to nie sposób karmienia jest przyczyną takiego stanu rzeczy, ale załamać się można.